niedziela, 10 czerwca 2012

Nieżywi lekarze nie kłamią...


Nasz organizm potrzebuje dziennie 90 składników odżywczych, które powinien pobierać z codziennego pożywienia. 

W tym powinno się znajdować: 60 minerałów, 16 witamin, 12 podstawowych aminokwasów i 3 podstawowe tłuszcze.Dłuższy niedobór któregoś z tych składników może prowadzić do różnego typu chorób. Nie wszystkie z nich, pożywienie dostarcza organizmowi w optymalnych ilościach.

W  trakcie wielu badań, pytano ludzi, czy zażywają jakieś witaminy. Wielu zapytanych odpowiadało, że tylko witaminę C. Innych najczęściej nie znali. Sprawą prawidłowego odżywiania nie interesują się lekarze, zajęci leczeniem chorób wywołanych często niedoborem witamin i minerałów. Na co dzień, zajmują się tym reklamy w środkach masowego przekazu, które karmią nas najczęściej zwykłym śmieciem lub wręcz truciznami.

6 kwietnia 1992 roku w miesięczniku Time ukazał się artykuł zatytułowany "Potęga witamin". Przedstawione zostały w nim badania naukowe, które wykazują potężny wpływ witamin, jeśli chodzi o zapobieganie chorobom serca, nowotworom oraz szybkiemu starzeniu się. Jest tam aż sześć stron poświęconych
temu tematowi, i wśród nich, tylko jedna negatywna wypowiedz lekarza, którego autor tekstu zapytał, co sądzi o wypełnianiu naszej diety witaminami i minerałami.

Odpowiedz brzmiała: "...branie dodatkowo witamin i minerałów nie robi nic dobrego dla Twojego organizmu...". Wszystkie potrzebne składniki możemy pozyskać z normalnego pożywienia. Jeśli będziemy
je przyjmować dodatkowo, będziemy mieli tylko droższy mocz. Ludzie z Missouri powiedzieliby po prostu: "Nie ma potrzeby sikać dolarami". Czy ta wypowiedź jest prawdziwa? 

Osobiście mogę każdego dnia wysikiwać pół, czy dolara dziennie, gdyż jest to i tak najtańsze ubezpieczenie, jakie można sobie wyobrazić.

                                                                                        dr.Joel Wolles

sobota, 9 czerwca 2012

Homeopatia


Jak to jest z tym prawem właściwości … homeopatii?


To, że wciąż jeszcze wielu lekarzy „nie wierzy” w zioła, mimo skuteczności ich stosowania od tysięcy lat, jest rzeczą w miarę zrozumiałą – nie mają ziołolecznictwa na studiach. Jak to jednak jest z tą coraz głośniejszą ostatnio homeopatią?

Homeopatia jako metoda leczenia jest stosowana współcześnie od ponad 200 lat. Jej prekursorem jest Chrystian Friedrich Samuel Hahnemann (1755-1843), niemiecki farmaceuta, toksykolog i lekarz. Już podczas studiów medycznych na uniwersytecie w Lipsku, przeprowadził kilka eksperymentów nad kora chinowca, z której otrzymuje się chininę. Wynikiem badań był wniosek, że u ludzi zdrowych ten lek wywołuje bardzo podobne objawy, do tych jakie powinny być zlikwidowane u ludzi chorych. W 1812 r. zajmował się 180 przypadkami gorączki tyfusowej, która wybuchła wśród żołnierzy armii napoleońskiej i udało mu się wyleczyć niemal wszystkich pacjentów – tylko dwóch żołnierzy zmarło. Ten niezwykły sukces spopularyzował homeopatię, o której wieści rozeszły się po całej Europie i Ameryce.

Obecnie homeopatia jest stosowana w ponad 80 krajach świata, przez ponad 150 tyś. lekarzy dla ok. 300 milionów pacjentów.

Francja zajmuje pierwsze miejsce wśród krajów, gdzie homeopatia ma ugruntowaną pozycję. Leczenie homeopatyczne jest w 35% refundowane przez kasy publicznego ubezpieczenia zdrowotnego i w 100% w systemie ubezpieczeń prywatnych. We Francji istnieją oddziały szpitalne, gdzie pacjenci konsultowani są także przez lekarzy homeopatów. Leczenie homeopatyczne jest nawet czasami stosowane jako jedyne w pewnych wskazaniach (np. na oddziałach ginekologicznych - zespół bolesnych piersi u pacjentek z nadmiarem pokarmu)

W Niemczech tytuł lekarza homeopaty jest chroniony prawem. Leki homeopatyczne są refundowane. Homeopatia jest wykładana na uniwersytetach w Berlinie, Dusseldorfie, Hanowerze i we Freiburgu.

A jak to jest w naszym kraju, Polsce? …

Oceń stan swojego zdrowia - odporność