Miliony ludzi po przejściu zawału musi wciąż mieć się na baczności. Aby zachować zdrowie, codziennie zażywają określoną dawkę aspiryny, lek przeciwcholesterolowy, inny przeciw nadciśnieniu, a czasami jeszcze dodatkowy specyfik zmniejszający krzepliwość krwi. Często zdarza się, że pod koniec dnia pacjenci przyjmują nawet cztery lub pięć pastylek, niektóre przed jedzeniem, inne po jedzeniu, a jeszcze inne tuż przed pójściem spać. Jest to bardzo kłopotliwe. Efekt: o ile w pierwszych dniach po zawale wszyscy pacjenci stosują się ściśle do zaleceń lekarza, o tyle już sześć miesięcy później robi to jedynie połowa z nich.
Kolejny problem to koszt kuracji. Większość leków jest zbyt droga dla pacjentów z biedniejszych krajów, a właśnie tam najszybciej rośnie liczba zachorowań na choroby sercowo-naczyniowe. Natomiast w krajach rozwiniętych, takich jak Hiszpania, chorzy mają co prawda dostęp do odpowiednich lekarstw, ale ich wysoka cena jest dużym obciążeniem dla budżetu publicznej służby zdrowia.
Czy może zatem powstać "supertabletka dla serca"?
Hiszpański Ośrodek Badań Chorób Sercowo-naczyniowych (CNIC) w Madrycie dąży do opracowania jednej pigułki zawierającej trzy różne leki stosowane w profilaktyce owych schorzeń.
Taką tabletkę wystarczyłoby przyjmować raz dziennie.
Skład takiej supertabletki wydaje się być nieskomplikowany. Wszystko jednak wskazuje na to, że nie
mógłby on powstać z prostej przyczyny - "zbyt małych kosztów leczenia". Trochę dziwnie to brzmi. Jednak taka jest prawda - mogłoby się okazać, że pacjenci mniej wydają na leki, to zaś zmniejszyłoby dochody firm farmaceutycznych.
"Kompleksowa pigułka będzie zawierać aspirynę, statynę oraz inhibitory ACE, czyli trzy leki stosowane u większości pacjentów z grupy ryzyka (gdy w ich rodzinach występowały choroby sercowo-naczyniowe) - mówi kierujący badaniami Valentí Fuster, przewodniczący doradczego komitetu naukowego przy CNIC. - Uważamy, że w przypadku tak złożonego problemu, jakim jest zapobieganie ponownym zawałom, proste rozwiązania są najlepsze. Doświadczenie wskazuje, że w wielu przypadkach skomplikowane kuracje wcale się nie sprawdzają".Początkowo specyfik ten będzie przepisywany pacjentom z angina pectoris lub po zawale. Większość tych chorych już
teraz przyjmuje wszystkie trzy leki wchodzące w skład kompleksowej pigułki, tyle że osobno. Poza tym zażywają oni betablokery obniżające ciśnienie tętnicze. Ponieważ dawka betablokerów jest różna u różnych osób, "uważamy, że lepiej jeśli będą one zażywać pigułkę i betablokery osobno" twierdzi Ginés Sanz, kierownik oddziału badawczego CNIC.
Pomysł opracowania kompleksowej pigułki zapobiegającej chorobom sercowo-naczyniowym pojawił się po raz pierwszy w 2003 roku. Jego autorami byli Nicholas Wald i Malcolm Law z Uniwersytetu Londyńskiego.
mógłby on powstać z prostej przyczyny - "zbyt małych kosztów leczenia". Trochę dziwnie to brzmi. Jednak taka jest prawda - mogłoby się okazać, że pacjenci mniej wydają na leki, to zaś zmniejszyłoby dochody firm farmaceutycznych.
"Kompleksowa pigułka będzie zawierać aspirynę, statynę oraz inhibitory ACE, czyli trzy leki stosowane u większości pacjentów z grupy ryzyka (gdy w ich rodzinach występowały choroby sercowo-naczyniowe) - mówi kierujący badaniami Valentí Fuster, przewodniczący doradczego komitetu naukowego przy CNIC. - Uważamy, że w przypadku tak złożonego problemu, jakim jest zapobieganie ponownym zawałom, proste rozwiązania są najlepsze. Doświadczenie wskazuje, że w wielu przypadkach skomplikowane kuracje wcale się nie sprawdzają".Początkowo specyfik ten będzie przepisywany pacjentom z angina pectoris lub po zawale. Większość tych chorych już
teraz przyjmuje wszystkie trzy leki wchodzące w skład kompleksowej pigułki, tyle że osobno. Poza tym zażywają oni betablokery obniżające ciśnienie tętnicze. Ponieważ dawka betablokerów jest różna u różnych osób, "uważamy, że lepiej jeśli będą one zażywać pigułkę i betablokery osobno" twierdzi Ginés Sanz, kierownik oddziału badawczego CNIC.
Pomysł opracowania kompleksowej pigułki zapobiegającej chorobom sercowo-naczyniowym pojawił się po raz pierwszy w 2003 roku. Jego autorami byli Nicholas Wald i Malcolm Law z Uniwersytetu Londyńskiego.
W następnym roku Światowa Organizacja Zdrowia opracowała dokument zatytułowany "Priority Medicines in Europe and the World" (ang. Najważniejsze leki dla Europy i świata), w którym potwierdzała konieczność opracowania takiego specyfiku.